Relacja

Uwaga, muzyk na budowie! – relacja z prac remontowych w Auli Stefana Stuligrosza i Sali Kameralnej

Od jakiegoś czasu życie mieszkańców Poznania utrudnia remont ulicy Świętego Marcina. Głębokie wykopy i ogrodzenia doprowadzają do białej gorączki przechodniów, próbujących ją przekroczyć prowizorycznie przygotowanymi przejściami dla pieszych.

 

Tymczasem tuż obok, w  Akademii Muzycznej, toczy się remont niemal tak samo spektakularny jak ten, który widać na zewnątrz. Trudno to sobie wyobrazić, podziwiając nienaruszoną fasadę budynku. Nikt nie domyśla się nawet, co dzieje się w środku.

 Przedłużające się zamknięcie budynku oznacza przede wszystkim kilka kolejnych miesięcy braku dostępu do biblioteki i ćwiczeniówek, których i tak zawsze jest za mało. Większa część pracowników i studentów ma zaledwie niewielką świadomość, dlaczego remont jednego ze skrzydeł trwa tak długo. Postanowiłam więc osobiście udać się na plac budowy. Z prośbą o oprowadzenie i wyjaśnienie szczegółów całego przedsięwzięcia poprosiłam inżyniera Krzysztofa Krotoschaka, głównego specjalistę ds. zarządzania projektami. Dzięki jego uprzejmości udało mi się zobaczyć, jak w tej chwili wygląda budynek od wewnątrz. Nasza wizyta odbyła się w piątek 25 lutego, więc aktualność zdjęć w stosunku do stanu obecnego może być dyskusyjna. Uzbrojeni w kaski ochronne i kamizelki, udaliśmy się na zwiedzanie od dachu aż po piwnice.

Zaczęliśmy od Sali Kameralnej oraz Auli Stefana Stuligrosza, które najbardziej imponująco prezentowały stan remontu. Strop w auli był już częściowo wymieniony, a częściowo… po prostu go brakowało.

Dziury te są na tyle wielkie, że osoba znajdująca się poniżej, w Sali Kameralnej, może z łatwością podziwiać sztukaterię na suficie Auli na wyższym piętrze. Podest dla organów również był niemal gotowy – widoczne zbrojenie wymagało tylko uzupełnienia o wylewkę betonową.

Przeprowadzenie tak skomplikowanych robót nie było planowane. Podstawowy plan obejmował m.in. konserwację niezbędnych elementów budynku, instalację nowego audytorium w Auli jak również wyposażenie jej w nowe organy. Oczywiście, wszystko z zachowaniem historycznego charakteru miejsca, co rozumieć można jako przywrócenie go do stanu najbardziej zbliżonego do pierwotnego.

Niestety, badanie techniczne konstrukcji wykazało, że jest ona w gorszym niż zakładany stanie. Źle oceniono zwłaszcza nośność stropów – nadmierne obciążenie mogło spowodować naruszenie całej struktury budynku, co w konsekwencji groziłoby jego zawaleniem. Tymczasem zarówno planowane organy jak i podest audytorium przekraczały znacznie bezpieczne wartości nośności historycznych stropów. Warto podkreślić, że dotychczasowe wykorzystanie pomieszczeń nie wiązało się z niebezpieczeństwem – ciężar znajdujących się w nich sprzętów oraz przebywających tam ludzi stanowił minimalne obciążenie w stosunku do wagi chociażby przyszłego wyposażenia (waga nowych organów to ok. 6 ton!).

Dopóki przebudowa stropów nie jest całkowicie zakończona, konieczne jest także podstemplowanie stropów na wszystkich kondygnacjach, które jest niezbędne ze względu na technologię prowadzonych robót.

Także wymiana stropów „po kawałku” jest konieczna, aby ściany nie runęły. Spięte są one także rozciągniętymi przez całą szerokość budynku kotwami. Metalowe pręty wzmacniają również konstrukcję więźby dachowej. Z tą różnicą, że są to elementy dodane wcześniej.

Oryginalne, czyli ponadstuletnie! Budynek wzniesiony został w latach 1907-1908 na potrzeby ewangelickiej gminy wyznaniowej i dopiero po wojnie w 1947 roku stał się siedzibą Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej. Obiekt przechodził renowacje kilkukrotnie. Za każdym razem obejmowały one jednak dosyć wąski zakres prac. Możliwość przeprowadzenia gruntownego remontu pojawiła się w momencie pozyskania na ten cel wystarczających funduszy. Wymóg kompleksowej przebudowy podyktowany był nie tylko koniecznością rewitalizacji tego zabytkowego miejsca, ale również przystosowania go do obecnych potrzeb dydaktycznych. Niezbędne było przy tym otrzymanie pozwolenia i akceptacja planu ze strony wojewódzkiego konserwatora zabytków.

Po raz pierwszy miałam możliwość, spojrzenia na Aulę Stuligrosza z perspektywy balkonu. Tym razem podwójnie przyprawiającej o zawrót głowy z powodu widoku na podłogę dwa piętra niżej.

 

Pod dachem znajdują się już wszystkie agregaty i klimatyzatory. Należało je tam umieścić w momencie, gdy dach był kompletnie odkryty. Ze względu na swoje gabaryty nie byłoby możliwości wniesienia ich na miejsce wąskimi schodami prowadzącymi na poddasze, a i transport od góry wymagał wycięcia jednej z krokwi. W tej chwili jeszcze zapakowane czekają na swoją instalację.

Remont dachu obserwowałam jeszcze późną jesienią z okien ćwiczeniówki od strony dziedzińca. Wtedy naga więźba pokrywana była stopniowo sprawnie układanymi dachówkami. Teraz dach jest kompletny, ale ciągle jeszcze wymaga izolacji od strony wewnętrznej – najpierw wełną mineralną, którą z kolei pokryje folia paroizolacyjna.

Kompletną przebudowę przeszła także biblioteka. To jej stropy zostały wymienione jako pierwsze. Dotychczasowe wejście zostało zamurowane, podobnie jak kilka innych przejść w jej obrębie. Po zakończeniu remontu będzie można się do niej dostać bezpośrednio z budynku B. Zmianie ulegnie także układ przestrzenny – czytelnia zostanie przeniesiona w miejsce recepcji, a recepcja zajmie miejsce czytelni.

Fonoteka i zbiory znajdą się w tych samych, co przedtem pomieszczeniach. Z racji braku miejsca tylko księgozbiór podręczny został z biblioteki ewakuowany. Pozostała część zbiorów szczelnie zafoliowana, czeka na swoje odkrycie, kiedy już wszystko zostanie uprzątnięte.

Jak dowiedziałam się z rozmowy z inż. Krotoschakiem, zakończenie remontu przewidywane jest na koniec 2022 roku. Ponowne otwarcie natomiast ma nastąpić w semestrze letnim 2023. „Trudno mówić o jakichkolwiek dalszych opóźnieniach, chociaż – w przypadku robót remontowo-budowlanych są one niemal tradycją – tutaj jednak prace są na tyle zaawansowane, że można oczekiwać zakończenia w terminie” – twierdzi mój przewodnik po placu budowy.

Tekst i zdjęcia: Karolina Borodacz